grudnia 23, 2017

Wybacz mi - Gabriela Gargaś

Wybacz mi - Gabriela Gargaś

Nigdy nie zapomni ich dziecięcych zabaw na łące, wysokiej trawy drapiącej łydki, barwnych motyli, beztroskiego śmiechu, zapachu lata…
Ale to wszystko było PRZED. Potem nadszedł dzień, który wszystko zmienił. Przewrotny los zabrał jej to, co kochała najbardziej.
Jedna fatalna sekunda na zawsze położyła na jej życiu długi cień.

Ludwika musi żyć z bolesną tajemnicą sprzed lat. Nie ma dnia, by o niej nie myślała. Straszna przeszłość ciąży jej tak bardzo, że postanawia wyznać winy swojej córce.
Klaudia ma jednak własne problemy. Mąż oddala się od niej, a dzieci przestają jej potrzebować. Wstrząsające wyznanie matki sprawia, że córka odsuwa się jeszcze mocniej. Życie, które znała, okazuje się kłamstwem. Nie może znieść tego, że matka przez tyle lat taiła przed nią prawdę.
Prawdę, która mogłaby przecież uzdrowić i przynieść wyzwolenie.

Czy Klaudia będzie potrafiła przebaczyć matce? A czy Ludwika powinna dostać od losu drugą szansę?
Czy istnieją winy, których nie można zmazać?

Piękna opowieść o przewrotnym losie, gorzkich łzach, straconych miłościach i przebaczeniu. Przede wszystkim o przebaczeniu sobie, o ile to jeszcze możliwe.


Dawno... bardzo dawno nie czytałam książki, która porwałaby mnie od pierwszej strony, i w której miałabym pozaznaczaną taką ilość cytatów, które trafiałyby prosto w serce. Prawdziwe, życiowe, mądre, nie wydumane. Zdecydowanie ta książka posiada w sobie treści, które trafiają do człowieka, ale czy cała jest taka idealna? Zapraszam na, jak zawsze mocno subiektywną opinię o książce Gabrieli Gargaś "Wybacz mi".

Z prozą pani Gargaś spotkałam się pierwszy raz właśnie przy okazji tej książki. Zaciekawiła mnie okładka - 2 małe dziewczynki i tekst: "Czasem wystarczy jedna sekunda, by wszystko stracić...". Moje wyobrażenia o książce na podstawie tych dwóch rzeczy całkowicie się rozminęły z tym, co dostałam. Muszę przyznać, że opis fabuły na okładce, moim zdaniem, nie odpowiada w pełni temu, o czym jest ta książka. A książka jest o kobietach, o ich poświęceniu - często zupełnie niepotrzebnym, o samotności w związku, o zapominaniu o swoich potrzebach, o tajemnicy itd. ...

"Nie jest prawdą, że samotność zawsze boli tak samo. Ona potrafi dozować swój ciężar, doskwiera, dając o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie."

"Łakniesz każdego przejawu sympatii, dotyku, chcesz, aby ktoś cię przytulił choć przez chwilę. I żyjesz nadzieją, że właśnie dzisiaj on się do ciebie uśmiechnie, że przyjdzie, powie ciepłe słowo, pocałuje. I marzysz, aby jego dłoń znalazła się na twojej dłońmi jego usta dotknęły twoich ust. I kiedy w końcu to dostajesz, cieszysz się i myślisz, że już tak będzie zawsze.
Złudzenia... Łudzisz się każdego dnia. I albo zrozumiesz, że tak nie może być, albo nie będziesz tak żyć, dostając ochłapy za twoją miłość." 

Na okładce widać nacisk na jedno zdarzenie i ono faktycznie w pewien sposób determinuje wydarzenia, ale powieść jest o uczuciach, odczuciach. W dużej mierze  "Wybacz mi" zostało oparte na emocjach, uczuciach, a nie na konkretnych zdarzeniach, chociaż one decydują o losie i zachowaniu bohaterów. 

Wraz z rozpoczęciem lektury dostajemy definicję wielu współczesnych kobiet. Nawet jeżeli nie odnosi się wprost do nas, to na pewno znamy kogoś kto pasuje do tego opisu. Kobiet, które zadowalają się ochłapami miłości bo nie mają dość siły, żeby zmienić swoje życie, lub cały czas żyją nadzieją, że coś się zmieni. Tak też żyje główna bohaterka powieści "Wybacz mi" - Klaudia. Mąż zauważa ją jedynie gdy brakuje mu wyprasowanej koszuli, dzieci dorosły i nagle przestały jej potrzebować, a ona zostaje sama ze swoimi potrzebami, ukrytym rozczarowaniem, poczuciem straconego czasu. Sama i samotna, chociaż nie potrafi się do tego przyznać. 

Mamy również drugą bohaterkę - Ludwikę, mamę Klaudii. Kobietę, która musi żyć z bolesną tajemnicą z przeszłości i świadomością straconego na własne życzenie szczęścia. 

"- Krótka chwila, ułamki sekund potrafią przekreślić całe życie człowieka (...)."

Wśród bohaterek mamy także przedstawicielkę młodego pokolenia, młodziutką Kasię, córkę Klaudii, której obraz związku rodziców nie pozwala wejść w głębszy związek z kochanym mężczyzną.


Fabuła książki "Wybacz mi" jest interesująca, bardzo dobrze napisana, ciekawie splatająca wątki, chociaż niektóre są dość przekombinowane. Muszę przyznać, że zakończenie, chociaż wszystko wydawało się już jasne, zaskoczyło mnie - autorka zostawiła na koniec jeszcze jeden mocny strzał. 

Gabriela Gargaś słowami zawartymi w powieści trafia w punkt. Kruszy skorupę, w której chowają się niektóre kobiety; pokazuje, że świat może się zmienić, że my kobiety możemy się zmienić - bo warto być szczęśliwym. Można w powieści znaleźć słowa, które powinniśmy powtarzać naszym córkom:  

"Będą dni, kiedy czarne chmury zawisną nad Twoją głową. Ale będą też dni, kiedy pomyślisz: <Co z tego, że chmury... Z tych chmur nie będzie deszczu>. 
Będą dni, kiedy będzie Ci się wydawać, że ktoś podciął Ci skrzydła. Ale będą też takie, kiedy rozłożysz swoje skrzydła i uniesiesz się nad ziemią.
Bo życie jest po to, by zdobywać szczyty."

"Wybacz mi" jest powieścią niezwykle prawdziwą, życiową (prawie cała, ale nie będę spoilerować), jakby czerpaną z doświadczenia. W słowach zawartych w powieści nie ma sztuczności, one są głębokie, napisane szczerze, bez zbędnej górnolotności i bez banałów, które raziły mnie np. w powieści "Pracownia dobrych myśli" M. Witkiewicz. Podobało mi się, że nie ma tu banalnych rozwiązań. Powieść nie kończy się zachodzącym słońcem i domyślnie: żyli długo i szczęśliwie. Nie ma tu jednorożców i tęczy. Autorka położyła nacisk na walkę o siebie dla siebie.

Podsumowanie: Po lekturze powieści Gabrieli Gargaś muszę przyznać, że polskie powieści obyczajowe mogą być dobre. Polecam.
8/10     

grudnia 17, 2017

Kiermasz książki

Kiermasz książki
Kochani, postanowiłam sprzedać parę książek, do których już nie będę wracała, może ktoś z Was się skusi. Książki zostały raz przeczytane i odłożone na półeczkę, a niektóre zostały dodatkowo zrecenzowane.
Poniżej lista z cenami. Do cen należy oczywiście dodać koszty przesyłki (10zł)

"Błąd", "Małe kłamczuchy", "Dance Sing Love", "Kiedy odszedłeś" - sprzedane

13 zł


grudnia 16, 2017

Świąteczne ciasteczka kruche

Świąteczne ciasteczka kruche
W świętach Bożego Narodzenia uwielbiam do nich przygotowania. Kocham tę atmosferę, własnoręcznie przygotowywane ozdoby, pieczenie ciasteczek, piosenki, którymi z nadejściem grudnia 'katuję' domowników ;) ... Święta to tylko 3 dni, dlatego staram się aby czas je poprzedzający był jak najlepiej wykorzystany. 

Dzisiaj zapraszam na smakowite, delikatne, maślane ciasteczka kruche, które razem z córeczką przygotowałyśmy z przepisu Ewy Wachowicz. Polecamy bo wyszły pyszne! Wystarczy zaopatrzyć się w świąteczne foremki, przygotować akcesoria do późniejszego zdobienia i mamy zapewnioną wspaniałą zabawę, której podejmie się każde dziecko i ... dorosły ;) Ciasteczka niestety nie doczekały świąt, ale to nic, przygotujemy kolejne ;)

SKŁADNIKI

  • 240 g mąki
  • 140 g masła
  • 60 g cukru (ilość można zmniejszyć/wymienić na zdrowszy odpowiednik) 
  • 2 żółtka

Mąkę przesiać na stolnicę, posiekać z zimnym masłem. Dodać cukier, wymieszać, zrobić kopczyk, następnie dołeczek. Wybić żółtka. Zagarnąć nożem. Gdy zrobią się kluski, zarobić ciasto. Uformować kulę, włożyć do woreczka i wstawić do lodówki na min. 15 minut.
Po tym czasie rozwałkować, podsypując mąką. Foremką wykroić ciastka. Posmarować lekko roztrzepanym białkiem. Przełożyć na blachę. Piec na złoty kolor w piekarniku nagrzanym do 180 st. C.


 
Przepis, z drobnymi modyfikacjami, pochodzi z książki "Ciasta" Ewy Wachowicz

listopada 30, 2017

Vis Plantis balsam antycellulitowy z filtratem ze śluzu ślimaka

Vis Plantis balsam antycellulitowy z filtratem ze śluzu ślimaka
Na koniec miesiąca o balsamie, którego producent obiecuje redukcję cellulitu i to średnio o ok. 35% w 4 tygodnie. Ja stosuję go już zdecydowanie dłużej mogę więc podzielić się zweryfikowaną z obietnicami swoją opinią.


Słowo od producenta:
Balsam do ciała Vis Plantis Helix Vital Care antycellulitowy z Body3 Complex i filtratem ze śluzu ślimaka. Multifunkcyjny, do profilaktyki i wsparcia walki z objawami cellulitu, rozstępów i braku jędrności skóry. Badania aparaturowe wykazały redukcję stopnia cellulitu średnio o 35% po 4 tygodniach użycia. Redukcja tkanki tłuszczowej korzystnie modeluje całą sylwetkę i poprawia jej kontur. Skutecznie wspomaga kuracje wyszczuplające i antycellulitowe, spełnia oczekiwania kobiet z nadmierną tkanką tłuszczową, objawami cellulitu, rozstępami i brakiem jędrności skóry, dbających o zgrabną i ładną sylwetkę. 2/3 badanych stwierdziło, że rozstępy stają się mniej widoczne, bardziej jednorodne, jaśniejsze. Skóra jest miękka, wygładzona, bez nierówności. Ma normalny koloryt.

listopada 22, 2017

Bania Agafii - dziegciowa maseczka do twarzy

Bania Agafii - dziegciowa maseczka do twarzy
Przyszedł czas na opinię kolejnego rosyjskiego kosmetyku z serii babuszki Agafii, który zadowolił mnie podobnie, jak opisywana parę miesięcy temu maska do włosów - Piękne włosy w 3 minuty. 

Opis produktu: 
Dziegciowa maska do twarzy - OCZYSZCZAJĄCA.
Maska dziegciowa głęboko oczyszcza skórę twarzy, otwiera pory i kontroluje pracę gruczołów łojowych. Składniki wchodzące w skład maski, usuwają podrażnienia, przywracając skórze zdrowy i zadbany wygląd. Brzozowy dziegieć - jest naturalnymi antyseptykiem, normalizuje wodno-tłuszczowy bilans skóry. Organiczny ekstrakt szałwii i ałtajski miód - tonizują i podnoszą elastyczność skóry. Sól rapa - otwiera pory i oczyszcza skórę.


listopada 15, 2017

"Para zza ściany"

"Para zza ściany"
Znacie naprawdę dobry, zaskakujący, wciągający od początku do końca thriller? 

Tess Gerritsen, Lisa Gardner, Sue Grafton, The Times, Metro i in. uznali za takową debiutancką powieść Shari Lapeny "Para zza ściany". Powieść ta, do złudzenia przypomina historię zaginięcia małej Madeline, której rodzice, udając się wspólnie na kolację, zostawiają dziecko w pokoju hotelowym, wymiennie od czasu do czasu je doglądając. W "Parze zza ściany" rodzicami zaginionego dziecka są Anne i Marco Conti, którzy, udając się na kolację do sąsiadów, zostawiają córeczkę Corę śpiącą w łóżeczku. Podczas kolacji dziecko znika, a policja rozpoczyna śledztwo, w trakcie którego wychodzą na jaw coraz to ciekawsze rodzinne tajemnice. 


listopada 08, 2017

Podsumowanie października

Podsumowanie października
Głównie dla własnej ciekawości zrobiłam podsumowanie października.

Co się udało? Udało się NIE zmniejszyć częstotliwości publikowanych postów, w październiku było ich 8, a więc statystycznie 2 na tydzień - jestem zadowolona;) Cieszę się również, bo pojawiło się tu sporo nowych osób, które zaobserwowały, i z których blogami ja się z przyjemnością zaznajamiam. Najbardziej jednak cieszy mnie fakt, że grono osób to stałe duszyczki, które regularnie mnie odwiedzają, bardzo dziękuję:*

Co się nie udało? Przeczytałam więcej książek niż zamieściłam recenzji, niestety. Nie zaczęłam także cyklu remontowego, a to dlatego, że.... wciągnął mnie remont:D A raczej, póki co, przygotowania do niego ;)

Wracając jednak do tego co było na blogu - otóż najczęściej odwiedzanym, czytanym i komentowanym postem była recenzja książki "Namiętna gra" Alice Clayton. Pojawiło się wiele głosów, które pisały, że zachęciłam ich do sięgnięcia po tą erotyczną i zabawną powieść. Mam nadzieję, że czytając, bawiliście się równie dobrze jak ja.

Kolejnym najchętniej odwiedzanym wpisem była recenzja podkładu Maybelline, który pozytywnie mnie zaskoczył i póki co jest najlepszy z dotychczas stosowanych podkładów. Nie ustaję jednak w poszukiwaniach jeszcze lepszego.

Na 3 miejscu uplasowała się recenzja, którą zamieściłam ostatniego dnia października, dotycząca żeli Le Petit Marseillais. Kampania słaba, żele niespecjalnie wybitne, ale przyjemne. Kto chce niech próbuje, nie zachęcam ani nie odradzam.
Tuż za podium znalazła się opinia o kosmetyku, który trzyma w ryzach moje brwi - Maybelline Blow Drama. Pamiętajcie, że ten kosmetyk występuje w 3 odmianach, ja polecam transparentny, czyli nie nadający kolor.


To tyle, żegnamy październik, a witamy listopad :)

listopada 06, 2017

Dobra matka - Małgorzata Rogala

Dobra matka - Małgorzata Rogala
Pamiętacie moje pierwsze spotkanie z książką Małgorzaty Rogali? "Ważka" zdecydowanie nie zdobyła mojej przychylności. Miałam do niej sporo zarzutów. Wszystkiego było tam za dużo. Czytanie fabuły, w której każdy z każdym był w jakiś sposób powiązany było męczące. Pod recenzją pojawiły się jednak głosy by się nie zniechęcać i spróbować z pozostałymi tomami z serii. Tak też zrobiłam. Wybrałam "Dobrą matkę", która zaciekawiła mnie swoim opisem. W książce para policjantów Agata Górska i Sławek Tomczyk, pracują nad rozwiązaniem sprawy morderstw młodych kobiet, matek, które łączyła 'miłość' do mediów społecznościowych, na których nieustannie dzieliły się prywatnością swoją i swoich dzieci. Obie kobiety tuż przed śmiercią otrzymały także wiadomość o treści: „bądź dobrą matką”. 


Mimo, iż sam opis fabuły zdradza nam dlaczego kobiety zginęły, książkę czyta się z ogromnym zainteresowaniem; do końca nie wiemy kto jest mordercą i dlaczego wybrał motyw taki, a nie inny. W powieści mamy również poruszony wątek prywatnego życia pary głównych bohaterów, który niezwykle zgrabnie został wpleciony w oś utworu. Bohaterowie zostali bardzo dobrze przez autorkę nakreśleni. Czujemy do nich sympatię i  kibicujemy w szybkim rozwiązaniu sprawy. Wielką zaletą powieści pani Rogali - widoczną zarówno w "Dobrej matce", jak i "Ważce" - jest umiejętne łączenie wątku kryminalnego z obyczajowym. W omawianej powieści dotyczy to przede wszystkim aspirant Górskiej, która przy rozwiązywaniu sprawy morderstwa matek, ma okazję zmierzyć się ze swoją przeszłością.

"Dobra matka" Małgorzaty Rogali to dobry kryminał, z ciekawie poprowadzoną zagadką kryminalną. Para głównych bohaterów z pomocą kolegów z wydziału sprawnie przeprowadza śledztwo i podąża, (a my wraz z nimi), znalezionymi tropami. Czujemy się zdecydowanie usatysfakcjonowani tak prowadzonym wątkiem. Wątek obyczajowy, który jak wspominałam odgrywa w powieści równie istotną rolę, nie przysłania toczonego śledztwa, ale jest interesującym dopełnieniem powieści.

W utworze mamy poruszonych wiele aktualnych tematów: upublicznianie naszego życia prywatnego poprzez portale społecznościowe, molestowanie, działalność agencji, które żerują na naiwności młodych dziewcząt ... Nie czujemy jednak przesytu mnogością tematów. Wszystko w powieści składa się w logiczną całość. Książkę czyta się bardzo szybko, ze sporym zainteresowaniem, do końca nie będąc pewnym kto stoi za śmiercią młodych kobiet. 

Podsumowanie: Rasowy kryminał z bardzo dobrze poprowadzoną akcją i zgrabnie wplecionym wątkiem obyczajowym. Wielbiciele gatunku, jak również osoby, które nie przepadają za typowymi kryminałami będą usatysfakcjonowani. Polecam.
Ocena: 8/10

października 31, 2017

Le Petit Marseillais - damskie i męskie odświeżenie

Le Petit Marseillais - damskie i męskie odświeżenie
W ramach kampanii ambasadorskiej Le Petit Marseillais, o której pisałam tutaj: Kampania LPM, otrzymałam do testowania dla swojego mężczyzny żel 3w1 w wersji zapachowej: minerały i drzewo cedrowe.
Opis produktu: Żel pod prysznic Minerały i Drzewo Cedrowe łagodnie oczyszcza ciało, twarz oraz włosy. Po prysznicu skóra staje się nawilżona, włosy wzmocnione, a łatwa do spłukiwania piana pozostawia odświeżający i energetyzujący zapach. Żel nadaje się do każdego rodzaju włosów.
  • pH neutralne dla skóry
  • Testowany dermatologicznie
  • Biodegradowalna baza myjąca
  • Wzbogacony o składniki roślinne pochodzenia roślinnego 
(http://www.le-petit-marseillais.pl/zele-pod-prysznic/zel-pod-prysznic-3-w-1-le-petit-marseillais-mineraly-i-drzewo-cedrowe) 

października 27, 2017

Znajomi z zerówki - Małgorzata Musierowicz

Znajomi z zerówki - Małgorzata Musierowicz
Mogłoby się wydawać, że każda książka dla dzieci ... nadaje się dla dzieci. Nic bardziej mylnego. Wśród lektur, które rzeczywiście można spokojnie przeczytać dzieciom, nie bojąc się przekazywania nieodpowiedniej, głupiej, wręcz szkodliwej treści są takie, których czytanie jeży włos na głowie (http://feminadomi.blogspot.com/2017/04/ksiazki-ktore-miay-bawic.html). Na szczęście ogromna większość to książki naprawdę udane, (http://feminadomi.blogspot.com/2017/05/lesni-bracia.html). Nie tylko ciekawe dla małych czytelników, wciągające, ale również wartościowe, pokazujące poprzez interesującą treść właściwe postawy i zachowania. Jedną z takich książek, które już od razu szczerze Wam polecam jest zbiór opowieści "Znajomi z zerówki" Małgorzaty Musierowicz. Warto, naprawdę warto polecać dzieciom książki tej autorki.


"Znajomi z zerówki" to książka, która składa się 7 historyjek dotyczących życia dzieci 'zerówkowych' (6lat). Bohaterowie mają problemy, które mają chyba wszystkie dzieci na świecie, zmagają się z trudnościami i sytuacjami, które dotykają i spotykają każdego przedszkolaka, czy ucznia. Mamy tu więc poruszany problem silniejszych, którzy myślą, że wszystko im wolno, przyjaźni, która nie musi i nie powinna opierać się tylko na dawaniu, czy odwagi, którą każdy w sobie ma. Autorka pokazuje dzieciom, że w przyjaźni tkwi ogromna siła, która pomaga rozwiązywać przeróżne sytuacje, że nie jest najważniejsze co się ma, ale jakim się jest w stosunku do innych.

Książka jest niezwykle pouczająca w bardzo NIEnachalny sposób. Czyta się bardzo dobrze, moja córeczka z niezwykłym zainteresowaniem słuchała tych opowiastek, które można wykorzystać do późniejszej rozmowy na temat kolegów, bicia, biedy, przyjaźni itd. Książkę pierwszy raz przeczytaliśmy gdy moja córka nie miała jeszcze 4lat. Dopytywała o różne sprawy, które ją w związku z lekturą nurtowały. Była to świetna okazja do poważnych rozmów i wyjaśniania niektórych zachowań, z którymi miała lub mogła mieć do czynienia. Teraz, prawie rok później, nadal lubimy do niej wracać :)

"Może miałem gorączkę. A może mi się tylko śniło, że myślę. I wymyśliłem. Że jeden człowiek dokucza drugiemu, bo chce być od niego lepszy. Tak! Powie: jesteś brzydki i głupi, a sam zaraz się czuje mądry i ładny."

"Nikt nie jest lepszy od drugiego."

"No i tak się skończyła przyjaźń z Bartkowiakiem, bo bez gumy bawić się już nie chciał. W nic. Powiedziałem mamie, że przez nią straciłem przyjaciela (...) Moja mama na to: przyjaciel powinien pomagać przyjacielowi, ale nie oczekiwać zapłaty."

Książka opatrzona jest oszczędnymi, ale ładnymi obrazkami, które przybliżają dzieciom występujących w opowieściach bohaterów. Ponadto, dużym plusem jest zastosowanie większej czcionki, która ułatwi dzieciom samodzielne czytanie o znajomych z zerówki.


Podsumowanie: Małgorzata Musierowicz cudownie prostym językiem i prostymi, ale ciekawymi i wciąż aktualnymi historyjkami przekazuje mądrości i wartości, które pokazują dzieciom, co w życiu jest ważne, ale tez jak można poradzić sobie w niektórych sytuacjach, które spotykają je w codziennym, przedszkolno-szkolnym życiu. Szczerze polecam!
Ocena: 10/10

października 24, 2017

Maybelline Brow Drama - transparentny tusz modelujący do brwi

Maybelline Brow Drama - transparentny tusz modelujący do brwi
O swoich brwiach mogłabym napisać książkę. Fakt posiadania takich, a nie innych zaczęłam doceniać dopiero, będąc dorosłą już kobietą.... a i to nie do końca;) Ujarzmienie ich jest trudne, są grube, gęste, długie. Na domiar złego żadna kosmetyczka nie potrafi ich ładnie wyregulować. Większość robiła z nich cienkie kreseczki, zaczęłam ich więc po prostu unikać, zdając się na siebie. Za pomocnika obrałam produkt marki Maybelline - tusz modelujący Brow Drama. Jako posiadaczka prawdziwie czarnych brwi używałam maskary transparentnej - zależało mi tylko na 'ujarzmieniu' i nadaniu właściwego kierunku włoskom, można więc bardziej nazwać go żelem niż tuszem. Natomiast jeżeli ktoś chce zamaskować jakieś braki, podkoloryzować swoje własne może wybrać jeden z dwóch dostępnych kolorów. Stosowanie tuszu nie należy do skomplikowanych, cena jest również dostępna, waha się w granicach 20zł.


października 21, 2017

Maybelline, Fit me Matte + Poreless Foundation

Maybelline, Fit me Matte + Poreless Foundation
Podkład matujący i wygładzający pory firmy Maybelline przeznaczony jest dla cery normalnej oraz tłustej. Według producenta: FITme to podkład dający matowy efekt i idealne dopasowanie do każdego typu cery. Formuła absorbująca sebum zapewnia świeży i naturalny wygląd przez cały dzień. FITme Matte+Poreless sprawia, że niedoskonała faktura skóry staje się niewidoczna, koloryt i powierzchnia cery stają się wyrównane.


października 16, 2017

Ognisty anioł - Walery Briusow

Ognisty anioł - Walery Briusow
"Ognisty anioł" Walerego Briusowa jest powieścią niezwykłą, jedną z moich ulubionych. Tę powstałą na przełomie XIX i XX wieku historię można analizować na różnych płaszczyznach, tj. zarówno historycznej, jak i psychologicznej, okultystycznej, jak również biograficznej. Pisarz niezwykle harmonijnie połączył swoją fantazję z motywami autobiograficznymi, fakty historyczne z głęboką, uczuciową relacją narratora.


Akcja powieści rozgrywa się w średniowiecznych Niemczech. Pisarz ukazuje, a właściwie odtwarza w utworze rzeczywistość niemiecką w czasie reformacji i wojny trzydziestoletniej pod względem wiedzy magicznej, historycznej oraz spirytystyczno-okultystycznej. Pomimo sięgania w swojej powieści do okultyzmu, chrześcijaństwa, średniowiecza, przywołując postać diabła, magów, nawiązując do inkwizycji, tak naprawdę przyciąga opisem uczucia. Miłość i namiętność są tu motorem działania i to one decydują o kolejnych wydarzeniach. Centrum powieści stanowi Renata - postać na wskroś tragiczna. Ukazanie jej postawy, niekonsekwencji zachowania, reakcji dowodzi niezwykłego talentu i pisarskiej kunsztowności Walerego Briusowa. Na stronach powieści "Ognisty anioł" możemy prześledzić całą historię jej życia od momentu spotkania tytułowego anioła.


Życie Renaty naznacza dwóch bohaterów powieści – Ruprecht oraz Henryk, jednak psychologiczny aspekt powieści zdaje się skupiać na relacji Renaty i Ruprechta, który jest narratorem powieści. Ruprecht wraca do ojczyzny po dziesięcioletnim wojowaniu, jako lancknecht. Zatrzymując się w gospodzie poznaje młodą kobietę Renatę. Okoliczności ich spotkania są, co najmniej, niespotykane. Pierwszej nocy Ruprecht zostaje obudzony przez krzyki dobiegające z sąsiadującego pokoju, które okazują się należeć do Renaty nawiedzanej przez demony. Spotkanie dwojga nieznajomych staje się początkiem ich wspólnej historii. Młodzi ludzie postanawiają wspólnie udać się w dalszą drogę, podczas której Ruprecht poznaje historię życia Renaty. Okazuje się, że Renata od wczesnego dzieciństwa ma widzenia anioła w ognistej poświacie - Madiela, z którym w czasie snu podróżowała, z którym rozmawiała, i w którym w końcu się zakochała. Anioł będąc nagabywany seksualnie przez kobietę obiecuje, że następnym razem ukaże się jej pod postacią mężczyzny. W ten sposób poznanego wkrótce hrabiego Henryka utożsamia z ziemską postacią ukochanego Anioła. Para zamieszkuje razem mimo, iż Henryk nigdy nie przyznał się do bycia wcieleniem Madiela. Niestety, wkrótce hrabia porzuca Renatę, która po tych wydarzeniach, będących dla niej prawdziwą traumą, zaczyna odczuwać ataki demonów. Poznanie Ruprechta wzbudza w niej nadzieję na odnalezienie ukochanego, dlatego postanawia w dalszą drogę udać się razem z nowo poznanym, zafascynowanym nią mężczyzną...


Historia napisana przez Walerego Briusowa, osadzona w Średniowiecznych Niemczech jest inspirowana zdarzeniami z życia autora, a dokładnie jego romansu z Niną Pietrowską, kobietą naprawdę niesamowitą dlatego szczerze polecam jej biografię - "Ognisty anioł. Historia Niny Pietrowskiej – muzy rosyjskich symbolistów" Liliany Kern.

"Ognisty anioł" to jedna z moich ulubionych powieści. Niesamowita, nietuzinkowa, wciągająca historia miłości z szaleństwem, inkwizycją, światem nadprzyrodzonym w tle. Muszę jednak uprzedzić, że duża część powieści toczy się w podróży i znajduje się tu wiele bardzo długich jej opisów. Mnie to jednak nie zniechęcało do czytania. Kobieta, którą Briusow w powieści opisuje jest tak intrygująca, opis jej zachowania, wszystkie niuanse z tym związane były dla mnie tak niezwykle intrygujące i ciekawe, że powodowały, iż od lektury nie mogłam się oderwać. Autor nie szczędzi czytelnikowi naturalistycznych relacji ataków, jakim ulegała bohaterka, ani też szczegółowych opisów skrajnych zmian jej stanów psychicznych, przywodzących na myśl postępującą chorobę psychiczną. Od tej książki mimo pewnych dłużyzn nie można się oderwać.


Na koniec jeszcze tylko ciekawostka. Mimo, iż miałam egzemplarz w języku rosyjskim to jednak postanowiłam kupić jej polski przekład, (świetne tłumaczenie Elżbiety Wassongowej i posłowie Rene Śliwowskiego). W żadnej księgarni oczywiście jej nie było, dostępna była jedynie w antykwariatach i na allegro, z którego i ja skorzystałam. Okazało się, że przesyłka była 3xdroższa niż sama powieść...                                                       
POLECAM!
Ocena 10/10

października 10, 2017

"Namiętna gra"

"Namiętna gra"
"Seksowna i zabawna opowieść o tym, dlaczego warto dać sobie drugą szansę"

"Namiętna gra" rzeczywiście jest książką seksowną i zabawną. Erotyk w wersji komediowej, w bardzo przyswajalnej formie. Książka ta, z rudowłosą kobietą na okładce, jest opowieścią o kobiecie, która przekroczyła już 30, ale dopiero teraz ma odwagę spełniać swoje marzenia. 

Grace Sheridan, czyli główna bohaterka powieści Alice Clayton, od zawsze marzyła o aktorstwie, niestety niepowodzenia załamały ją i z podkulonym ogonem opuściła Hollywood i wróciła do rodzinnego domu. Po latach jednak powraca, aby jako kobieta dojrzalsza, świadoma swoich pragnień, spełnić marzenia. Z pomocą swojej przyjaciółki - agentki, pracującej w Los Angeles postanawia rozpocząć - od nowa - wyścig po swoje marzenia.


października 07, 2017

Kreatywnie z przedszkolakiem

Kreatywnie z przedszkolakiem
Jesień sprzyja chorobom, a ta zazwyczaj kończy się uziemieniem w domu. Warto sprawić, aby ten czas był dla dziecka atrakcyjny. Wystarczy trochę wyobraźni, jakieś niepotrzebne kartony, klej i inne przybory plastyczne, a dziecko ma zapewnioną świetną zabawę i to ze swoim ukochanym rodzicem. Rzeczy, które powstaną nie muszę być idealne, tutaj liczy się wspólnie spędzany czas i dobra zabawa. Efekt końcowy to tylko miły dodatek, z którego na pewno będzie dumne, i którym chętnie (przez jakiś czas) się pobawi.

1. Rybki w słoikowym akwarium
Jako, że nie mamy w domu żadnego zwierzątka wszelkie próby jego stworzenia są dla mojej córeczki wspaniałą zabawą. Tym razem wymyśliłyśmy sobie rybki. Do ich zrobienia potrzebujemy bloku technicznego, kredek, nitki i igły. Rybki rysujemy na bloku, wielkość dostosowując do słoika, które zostanie naszym akwarium, i oddajemy dzieciom aby je pomalowały. U nas zamieszkały same złote:) Następnie wycinamy i przewlekamy nitkę. Nitki przyklejamy taśmą do zakrętki słoika. Po zrobieniu rybek zabieramy się za akwarium.

października 05, 2017

Podsumowanie września

Podsumowanie września
Lepiej późno niż wcale, zapraszam więc na podsumowanie minionego miesiąca.

We wrześniu wygrały wpisy kosmetyczne:
1. Najczęściej odwiedzaną i najchętniej komentowaną była recenzja tuszu Eveline, który zaskoczył mnie skutecznością i trwałością za naprawdę niską cenę. Zbliża się promocja w sklepach Rossmann polecam więc wypróbować na sobie, jeżeli jednak u Was się nie sprawdzi to przynajmniej pieniędzy nie będzie żal.  

2. Drugie miejsce zajęła moja subiektywna, bardzo szczera opinia o kampanii ambasadorskiej Le Petit Marseillais. Przestrzegam przed braniem udziału w akcjach, których regulamin nie pisze wprost o zadaniach, które czekają Was w zamian za dany produkt. Zrobienie filmików, zdjęć, w które trzeba angażować osoby trzecie, a następnie zamieszczać je na własnych publicznych profilach bez wcześniejszego uprzedzenia jest nie na miejscu. Była to moja pierwsza i ostatnia 'zabawa' z LPM.


3. Miejsce na ostatnim stopniu podium zdobyła opinia o książce "Skaza" Zbigniewa Zborowskiego. Książka, która zaskoczyła mnie swoją fabułą. Bardzo dobry kryminał, z którym z przyjemnością spędzałam wieczory. Gotowy scenariusz na dobry film.


4. Tuż za podium uplasowała się "Bezsenność" Moniki Siudy. Thriller psychologiczny, który wiele obiecywał, ale niewiele z tych obietnic spełnił. Duży potencjał, ale z przewidywalną akcją i drętwymi, nużącymi dialogami.

To wszystko było, a co będzie? Na pewno dalej będę pisała o swoich wrażeniach z przeczytanych książek, czy przetestowanych kosmetyków. Prawdopodobnie rozpocznę również nowy cykl o remontowaniu, ponieważ to obecnie spędza mi sen z powiek ;) Liczę na Wasze doświadczenie i dobrą radę :)

września 30, 2017

"Bezsenność"

"Bezsenność"
Podobno nie powinno się oceniać książki po okładce... nie wiem jak Wy, ale dla mnie okładka jest bardzo ważna. Albo mnie przyciąga i chętnie czytam zarys fabuły, albo nawet na nią nie patrzę. Bardzo często pierwsze wrażenie jest oczywiście mylne. Ciekawa okładka kryje słabiutką, nudną książkę, a niepozorna ukrywa prawdziwy skarb, którego do ostatniej strony nie potrafię odłożyć. Okładka książki Moniki Siudy "Bezsenność" zdecydowanie należy do tych pierwszych. Kiedy ją zobaczyłam na bibliotecznej półce moja rękę sama się po nią wyrwała. Na okładce, ponad zamglonym, mrocznym lasem mamy twarz dziewczyny z krwawymi łzami. Mocna okładka, interesujący opis obiecujący dobrze napisany thriller psychologiczny zdecydowanie mnie przekonały do wypożyczenia.


września 28, 2017

"Skaza"

"Skaza"
Historia, która nie da Ci zasnąć przez kilka kolejnych nocy

Zbigniew Zborowski stworzył historię, w której przeplatają się losy wielu ludzi pozornie ze sobą w żaden sposób niezwiązanych. Autor bardzo dobrze łączy przeszłość z teraźniejszością dzięki czemu żadne z nich nie jest poszkodowane. Zarówno czasy minione, jak i wydarzenia dziejące się obecnie wciągają czytelnika na tyle silnie, że nie może się on oderwać od książki.

"Skaza" wydaje się być idealnym scenariuszem dobrego amerykańskiego filmu, który z przyjemnością bym obejrzała.

września 26, 2017

Kampania ambasadorska Le Petit Marseillais

Kampania ambasadorska Le Petit Marseillais
Kiedy dowiedziałam się o nowej kampanii Le Petit Marseillais bardzo się ucieszyłam i postanowiłam po raz pierwszy zgłosić swój udział. O akcji dowiedziałam się z informacji zamieszczanych przez inne blogerki. Trzeba tutaj pochwalić markę za świetny zmysł do biznesu i niezwykle profesjonalne wypromowanie całej akcji. 


Kampania tym razem, była ukierunkowana na mężczyzn, co jest genialnym pomysłem w swej prostocie, w końcu wielkimi krokami zbliża się Dzień Chłopaka. 

września 23, 2017

Szpinak na pysznie

Szpinak na pysznie
Chciałam podzielić się dzisiaj swoim ulubionym sposobem na szpinak. Najważniejszymi dodatkami, które sprawiają, że jest on przepyszny są ser feta i czosnek. Gdy zmieszamy ze sobą te składniki otrzymamy świetną bazę, którą możemy dodać do makaronu, kaszy, ryżu, czy zastosować jako farsz do krokietów, jak również pierogów. Dzisiaj zapraszam na szpinakowe krokiety.

września 19, 2017

"Pamiętnik pisany miłością"

"Pamiętnik pisany miłością"
James Patterson napisał historię dla kobiet romantycznych, ckliwych, o wrażliwych duszach. Na niewiele ponad 200 stronach opowiada nam o miłości, o drugiej szansie, o wartościach i priorytetach, którymi powinniśmy się w życiu kierować. Dlaczego więc mnie ta historia nie urzekła?

Wyobraź sobie że życie polega na żonglowaniu pięcioma piłkami. Ich nazwy to praca, rodzina, zdrowie, przyjaciele i prawość. Wszystko udaje ci się utrzymywać w powietrzu. Ale pewnego dnia wreszcie do ciebie dociera, że praca jest gumową piłką. Jeżeli ją upuścisz, odbije się i wróci. Pozostałe cztery piłki - rodzina, zdrowie, przyjaciele, prawość - to szklane kule. Jeśli się którąś upuści, może się obić, wyszczerbić lub nawet roztrzaskać.

W "Pamiętniku pisanym miłością" poziom idealności pobił wszystkie dotychczas przeczytane przeze mnie historie. Mimo, iż lubię powieści o miłości, nawet takiej idealnej, która zdarza się chyba tylko w książkach i filmach, to tu jednak coś mi nie grało. Nie potrafiłam wczuć się w opisywaną historię. Przeszkadzał mi patos i wzniosłość wydobywające się z ust i pióra bohaterów. 

września 12, 2017

EVELINE Cosmetics Extension Volume 4D False Definition

EVELINE Cosmetics Extension Volume 4D False Definition
Tani i dobry!
Tusz marki Eveline Cosmetisc zakupiłam parę miesięcy temu w drogerii Rossmann za ok. 12zł. Jak zwykle stanęłam przed półeczką i wczytywałam się w obietnice producentów umieszczone na opakowaniach, szukając tych o pogrubieniu, rozdzieleniu i podkręceniu. Moja osobą zainteresowała się gotowa nieść wszelką pomoc sprzedawczyni. To ona poleciła mi tusz Eveline. Normalnie nie zwracam uwagi na polecenia sprzedawczyń, ale tym razem goniona czasem, wzięłam. I bardzo się cieszę. 


września 03, 2017

Sierpień - top 5

Sierpień - top 5
Zapraszam na krótkie podsumowanie minionego miesiąca.

W minionym miesiącu najchętniej odwiedzanym wpisem był ten dotyczący konkursu

Na drugim miejscu podium znalazł się Tofik, czyli mądry, ciekawski i sympatyczny smoczek z winogronka, który zmienia życie pewnej polskiej rodzinki -> Tofik i przyjaciele. Opowieść o smoku z winogronka

Ostatnie miejsce na podium należy do pewnego kryminału, który u mnie nie zyskał wielkiego uznania, ale z komentarzy wynika, że innym podobał się dużo bardziej -> Ważka. 

Tuz za podium znalazło się moje wyznanie miłości -> Milość z szafy,
a na piątym miejscu wpis, w którym 'tłumaczę się' z długotrwałego karmienia piersią -> Długotrwałe kp.

 

września 02, 2017

"Żona mojego męża"

"Żona mojego męża"
Najpierw jest miłość...
Potem małżeństwo...
Potem morderstwo...


Zachęcające prawda?
"Żona mojego męża" to thriller psychologiczny inny niż wszystkie jakie dotychczas miałam w ręku. Fabuła opiera się na przeżyciach i emocjach bohaterów, spośród których ciężko wybrać swojego ulubieńca. Jane Corry, brytyjska dziennikarka, która przez parę lat prowadziła warsztaty pisarskie w więzieniu o zaostrzonym rygorze, świetnie potrafi manipulować naszymi emocjami. Co parę stron, zmieniamy nasze sympatie względem bohaterów i ich zachowania. W tej książce nie ma łatwych rozwiązań i osądzenia jednej konkretnej osoby. Każda ze stron ma na sumieniu większe i mniejsze grzeszki.

sierpnia 30, 2017

Blogosfera Canpol Babies

Blogosfera Canpol Babies
W myśl hasła: Blogujesz? Testujesz! Postanowiłam odkryć świat BlogosferyCanpolBabies.


Canpol babies jest liderem rynku akcesoriów dla niemowląt, ich produkty zna chyba każdy rodzic. Na stronie Canpolu funkcjonuje tzw. Blogosfera Canpol - miejsce, w którym, posiadając blog, można zgłosić się do przetestowania pełnowartościowych produktów Canpol babies lub zgłosić się do organizacji konkursów na swoich blogach. W obecnej edycji do przetestowania bądź wygrania są karuzelki elektryczne "Forest Friends". Mimo, iż moje dziecko niemowlakiem już nie jest pomyślałam, że warto spróbować i być może ucieszyć kogoś z WAS taką nagrodą, trzymajcie więc kciuki aby się udało :)

sierpnia 29, 2017

Magic Retouch L'Oreal Paris

Magic Retouch L'Oreal Paris
Magic Retouch, błyskawiczny retusz odrostów w spray'u. Produkt jest rzeczywiście błyskawiczny. Błyskawicznie się go nakłada, a on błyskawicznie tuszuje odrost, ale...


... ale po kolei ;)

sierpnia 26, 2017

"Pozorność"

"Pozorność"
Pozornie większość ludzi wokół nas jest szczęśliwa, pozornie nasi sąsiedzi, znajomi, przyjaciele są normalnymi ludźmi, pozornie nic w naszym najbliższym otoczeniu nie odbiega od normy. Bardzo często sami stwarzamy pozory naszej szczęśliwości dla oczu i uszu innych, nie zastanawiając się, że stwarzamy iluzję. Natalia Nowak-Lewandowska napisała książkę o kobiecie, która mogłaby być naszą koleżanką, znajomą z pracy, rodziną. Z pozoru jest to szczęśliwą młodą mężatka, zakochaną po uszu w swoim równie zakochanym w niej mężu. Za fasadą pozorów mamy jednak do czynienia z dramatem kobiety, której naiwność i łatwowierność zostają do cna wykorzystane. Kochający mąż okazuje się zazdrosnym, agresywnym, nieobliczalnym brutalem, który bije, gwałci, znęca się psychicznie i fizycznie nad swoją żoną.

sierpnia 24, 2017

Bezpłatnie na Śląsku

Bezpłatnie na Śląsku
Kończy się lato, kończą się wakacje. Dla tych, którzy chcieliby jeszcze wykorzystać aktywnie ostatnie dni, ale się nie wykosztować przed nowym rokiem szkolno-przedszkolnym przedstawiam 3 miejsca na Górnym Śląsku, które warto zobaczyć i przyjemnie spędzić czas.

1. Zamek w Pszczynie
Zamek ze swą długą historią i pięknymi wnętrzami zaprasza dorosłych i dzieci, aby poczuli się oni chociaż przez chwilę po królewsku. Moja 4-letnia córka była zachwycona, przechadzając się po wspaniałych wnętrzach, wspinając się po paradnych schodach i oglądając miejsca, po których kiedyś przechadzały się księżniczki. Zwiedzanie zamku swoje kosztuje, niestety, ALE jeżeli przyjedziecie w poniedziałek to wejdziecie za darmo. Nie wszystkie apartamenty są wtedy dostępne, ale te, które są nam spokojnie wystarczyły. Czas ich zwiedzania jest optymalny i przedszkolak da radę bez marudzenia a jeszcze z ciekawością wszystko obejrzeć.
(http://www.zamek-pszczyna.pl/)

sierpnia 21, 2017

Grzechu warte

Grzechu warte
Przychodzi taki czas/okoliczność, że odkładamy nasze postanowienia, folgujemy swoim pragnieniom, grzeszymy... Kulinarnie grzeszę rzadko, ale jak już to z pompą. Moim i moich bliskich ulubionym powodem do grzechu jest 3Bit. Przygotowuję go bardzo rzadko bo jest meeega słodki, meeega kaloryczny, ale i meeega PYSZNY. Ponieważ przykładam dużą wagę do tego, co jemy, ograniczam jak tylko mogę cukier, ciasto to pojawia się u Nas może ze 3 razy do roku. Najczęściej w święta gdyż wtedy jestem o nie  specjalnie proszona. W ten weekend na specjalne życzenie pewnego jubilata ponownie go przygotowałam. Pewnie większość zna już ten przepis, ale jakby znalazł się ktoś kto nie zna to podaję:

Składniki:
-7 opakowań herbatników (na dużą blachę zużywam ok 75 sztuk herbatników)
-1 puszka masy kajmakowej
-2 budynie waniliowe lub śmietankowe
-0,5 l mleka
-200 ml kremówki
-2/3 kostki masła
-śmietan-fix
-tabliczka czekolady (spokojnie można dać gorzką dla przełamania słodyczy pozostałych warstw)


sierpnia 18, 2017

"Tofik i przyjaciele. Opowieść o smoku z winogronka"

"Tofik i przyjaciele. Opowieść o smoku z winogronka"
Tofik to nietuzinkowy, sympatyczny, mały ... smok, który niespodziewanie pojawił się w życiu Zosi i Janka i całkowicie zmienił ich podejście do życia. Tofik jest smokiem winogronowym, który o tych owocach wie wszystko, w końcu pochodzi z rodziny francuskich smoków miniaturowych, zamieszkujących plantacje winogron. Mały smoczek dość niespodziewanie dla samego siebie znajduje się w zupełnie obcym kraju, wśród obcych sobie ludzi, którzy początkowo nie mają pojęcia o jego istnieniu.


sierpnia 14, 2017

Długotrwałe kp

Często gdy spotykam się z kobietami w ciąży, czy młodymi matkami zostają mi zadawane różne pytania. Jednym z najczęstszych jest to, jak długo karmiłam córeczkę piersią. Na moją odpowiedź: prawie trzy lata, przeważnie zawsze następuje zdziwienie, czasem konsternacja, rzadko zrozumienie. Często słyszę wtedy: a to długo... Prawie w ogóle nie zdarza się aby ktoś zapytał wtedy, dlaczego tak długo karmiłam. Dla większości to po prostu jest dziwne. Nie narzucam się ze swoimi poglądami, ale chętnie wyjaśniłabym tym kobietom dlaczego dla mnie to było ważne i dlaczego uważam, że zrobiłam jedną z bardziej wartościowych i mających wpływ na zdrowie i rozwój swojej córeczki rzeczy, ... gdyby tylko chciały o tym posłuchać. 

sierpnia 12, 2017

Ważka - Małgorzata Rogala

Ważka - Małgorzata Rogala
Pierwsze książkowe spotkanie z autorem, którego wcześniejszych powieści nie znamy jest podszyte niepewnością, ale i nadzieję. Czy książka nam się spodoba? Czy styl pisania będzie nam odpowiadał? Czy fabuła będzie wciągająca? Czy obietnica świetnej lektury, którą wyczytaliśmy na okładce się spełni? A na okładce książki Małgorzaty Rogali czytamy takie słowa: "Ważka" - z wielowątkową fabułą, sympatyczną parą głównych bohaterów i wyrazistym tłem obyczajowym to jedna z tych powieści, od których nie sposób się oderwać. A na końcu i tak okaże się, że autorka skutecznie wywiodła czytelników w pole. Tomasz Radochański (nowalijki.blogspot.com).

Czyż takie słowa nie są zachęcające?


"Ważka" Małgorzaty Rogali jest trzecią częścią cyklu, którego bohaterami są starsza aspirant Agata Górska oraz komisarz Sławek Tomczyk. Mimo, iż autorka miejscami nawiązuje do poprzednich części to jednak brak lektury wcześniejszych tomów zupełnie nie przeszkadza w czytaniu "Ważki". Fabuła książki kręci się wokół śmierci dziennikarza, człowieka bez skrupułów, którego moralność i etyka zawodowa są co najmniej wątpliwe.

Musze przyznać, że początkowo lektura "Ważki" bardzo mnie męczyła. Natłok bohaterów, powiązanych ze sobą różnorakimi więzami utrudniał mi zagłębienie się w zagadce. Co chwila musiałam cofać się, aby przypomnieć sobie danego bohatera, który pojawiał się w kolejnym kontekście. Miałam wrażenie, że czytam kryminalną wersję "Mody na sukces", w której każdy z każdym jest skoligacony. Po początkowych trudnościach, zorientowaniu się kto z kim i dlaczego się zna było łatwiej. Lektura była ciekawa, ale niestety mało wciągająca.

Kryminalna część książki przeplatała się z częścią obyczajową, w której główni bohaterowie przyciągali się i odpychali, chcieli być razem, ale im nie wychodziło. Połączenie to, na szczęście, wypadło bardzo udanie i co najważniejsze naturalnie. Wątków w książce jest jednak dużo więcej, dla mnie, za dużo. Przez mnogość różnych historii ucieka nam główny wątek zabójstwa. W książce brakuje napięcia, oczekiwania, zastanawiania się kto zabił. Co chwila czytamy i dowiadujemy się czegoś nowego o kolejnym bohaterze, który jest związany z tym wcześniejszym, a z nim będzie związany kolejny, który również będzie miał coś wspólnego z tym pierwszym. Trzeba jednak przyznać, że autorka ciekawie łączyła w bohaterach zarówno pierwiastek dobra jak i zła. Nikt nie jest taki, jak nam się na pierwszy rzut oka wydaje. Każdy niesie w sobie tajemnicę i posiada drugie oblicze, co sprawia, że nie możemy nikogo z nich wykluczyć z grona podejrzanych. 


Największym minusem "Ważki" jest brak napięcia; nie mamy chęci do zarwania nocy aby się dowiedzieć, co będzie dalej. Mamy za to dobrze, powiedziałabym nawet rzemieślniczo skonstruowaną fabułę, która krok po kroku prowadzi do rozwiązania. Zakończenie, chociaż w zamyśle miało być pewnie zaskakującym i nieoczekiwanym, to niestety nie wzbudza specjalnych emocji. Ot, tak po prostu, koniec historii.  
   
Podsumowanie: Dobrze skonstruowana fabuła z dużą liczbą bohaterów, których nie można jednoznacznie podzielić na dobrych i złych. Połączenie wątku kryminalnego z obyczajowym udane. Brak napięcia powoduje jednak, że lektura jest mało wciągająca. 
Ocena: 6/10

sierpnia 06, 2017

Miłość z szafy

Miłość z szafy
  
Dzisiaj chciałabym zdradzić tajemnice swojej szafy, w której honorowe miejsce zajmują.... legginsy. Odkryłam je gdy zaszłam w ciążę. Ratowały mnie gdy przybierałam na wadze i robiłam się coraz większa. Cyklicznie kupowałam po prostu coraz większe rozmiary. Wtedy nawet do głowy mi nie przyszło, żeby inwestować w odzież ciążową. Ceny pierwszych lepszych napotkanych w sklepach internetowych czy stacjonarnych skutecznie mnie zniechęcały. Na szczęście spokojnie wystarczało kupno rozmiarów uniwersalnych bluzek czy sukienek, a w przypadku legginsów po prostu większe, od mojego wyjściowego, rozmiary. Ratowałam stan portfela i jednocześnie wyglądałam nie najgorzej;)

I tak od 5 lat moim ukochany elementem stroju stały się zwykłe, proste legginsy. Najpierw tylko jednokolorowe, a z czasem kupiłam nawet parę ze wzorami. Towarzyszyły mi na spacerach, na placu zabaw, na rowerze, przy ćwiczeniach, gotowaniu, w zimie, wiosną i jesienią.
Uważam, że temu kto je wymyślił należy się odzieżowy Oscar ;)




Gdy się ma małe dziecko trzeba postawić na wygodę, no chyba, że jest się typem mamy - nie wolno, pobrudzisz się ... i dziecko spędza dzieciństwo w wózku. Ja dzięki wygodnym legginsom mogłam razem z dzieckiem, biegać, skakać, taplać się w błocie czy wspinać po drabinkach. Nie krępują ruchów, są wygodne i można je tak skomponować z innymi ubraniami, że wygląda się naprawdę fajnie. Legginsy towarzyszą mi w każdej podróży, zawsze znajdzie się na nie miejsce w walizce. Czyż jest coś odpowiedniejszego na wyprawę w góry, albo na rowerową wycieczkę? Nie ma! ;)

Niestety. Większość legginsów nie przetrwała próby czasu. A to się przecierały po 2 praniach, a to znowu mechaciły, jeszcze inne rozciągały. Póki co, najlepsze legginsy w mojej szafie to legginsów Bensini. Firma ta chociaż ma w nazwie 'odzież ciążowa' sprzedaje także zwykłe, normalne legginsy i takie właśnie miałam ja. Cena? Bardzo przystępna, a jakość? Jakość do pokochania. Mam je już dobrych parę miesięcy, były wielokrotnie prane, a mimo to nadal wyglądają jak nowe. Zero mechacenia, po praniu wracają do stanu pierwotnego, nie blakną i się nie przecierają. Jeżeli macie swoje sprawdzone sklepy, które oferują moich odzieżowych ulubieńców w korzystnej cenie dajcie znać!




A Wy nosicie legginsy, czy w swojej miłości jestem odosobniona? :)


Copyright © Femina domi , Blogger