listopada 07, 2018

"Lokatorka"

Przeczytałam. To nie było to czego się spodziewałam.
Przeczytałam i mam mieszane uczucia. Z jednej strony trudno się od książki oderwać. Autor prowadzi fabułę wciągając w wydarzenia czytelnika, który chcąc nie chcąc MUSI dowiedzieć się co będzie dalej i jak się ta historia zakończy. Ale z drugiej strony.... to nie jest wybitna historia, to nawet nie jest specjalnie dobra opowieść (jako thriller).



Idealne mieszkanie. Wymarzona lokatorka. Doskonała zbrodnia.
Emma już nie mieszka przy Folgate Street 1, na jej miejsce wprowadza się Jane. Obie lokatorki, obecna i była, są do siebie bardzo podobne: kolor włosów, rysy twarzy, pragnienie rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Ultranowoczesne mieszkanie wymaga dostosowania się do surowych reguł narzuconych przez właściciela, ale wydaje się idealne do porządkowania życiowego chaosu. Kobiety łączy coś jeszcze – enigmatyczna więź z właścicielem apartamentu. Jednak po pewnym czasie obok pożądania pojawia się niepewność i niepokój. Co różni Emmę i Jane? Emma już nie żyje, Jane jeszcze tak.

"Lokatorka" to thriller psychologiczno-architektoniczny, którego fabuła oparta jest na ... mieszkaniu. To właśnie ono stanowi punkt wyjścia do opisywanych wydarzeń. Nieskazitelne, proste w swojej formie, surowe, tajemnicze, tak jak tajemniczy jest jego architekt Edward Monkford. Mieszkanie, które architekt po tragicznych wydarzeniach chce wynająć obłożone jest szeregiem zasad, do których przestrzegania zobowiązuje się wynajmujący. Co więcej, aby zamieszkać w nim trzeba pozytywnie przejść rekrutację, która nie należy do najłatwiejszych.

Narratorkami w powieści są dwie kobiety, którym to się udało. Emma i Jane. Każda inna, co dobrze pisarz uchwycił i przekazał, z tymże jedna to nałogowa kłamczucha, a druga chorobliwie chce zostać matką. Łączy je Edward Monkford (thrillerowe wcielenie Grey'a). Emma była pierwszą lokatorką tego ultranowoczesnego domu i to jej tajemnicza śmierć pociąga Jane, która po zamieszkaniu przy Folgate Street 1 próbuje wyjaśnić tajemnicę jej śmierci. J.P. Delaney przez całą powieść utrzymuje dobre tempo, ciekawie stopniuje napięcie, jednak (NIESTETY) z ciekawie zapowiadającego się thrillera szybko przeistacza się w powieść o ludzkich obsesjach/dewiacjach. W powieści nie ma bohatera, który nie miałby problemów psychicznych i to niestety przesłania całą tajemnicę. Napięcie wraz z bliższym poznaniem bohaterów, przede wszystkim architekta Monkforda, maleje, a pozostaje czytanie ni to erotyku ni to romansu. Ważniejsze staje się wkładanie tu i ówdzie palców niż tajemnica, którą kryją mury mieszkania. Mimo, iż powieść czytało się szybko i łatwo nie zostawi ona pozytywnego obrazu w mojej pamięci.


Podsumowanie: Czuję się oszukana bo z dobrze zapowiadającego się thrillera, z ciekawym niespotykanym wątkiem domu wokół, którego kręci się akcja, zrobił się słaby 'niby erotyk'; główny bohater z intrygującego, tajemniczego przeistoczył się w karykaturę erotomana, a jedyna bohaterka, która wydawała się w miarę normalna, też niestety mnie zawiodła. Punkty jednak lecą za dobre tempo, ciekawość, którą potrafił wzbudzić we mnie autor i dobre pióro, bo powieść czytało się naprawdę szybko.
Ocena: 5/10   

Czytaliście "Lokatorkę"?

15 komentarzy:

  1. Szkoda że się rozczarowałaś. Ja czytałam wzięłam niepochlebnych recenzjio tej książce, dlatego odkładam jej lekturę, choć już od dłuższego czasu leży w mojej biblioteczce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie więcej dobrych i do tego sam zarys fabuły rozbudził moją ciekawość a tu zonk:)

      Usuń
  2. Po wstępie byłam przekonana, że książka okaże się być dobrym thrillerem, ale skoro jest romansidłem, nadal szukam idealnej lektury z kategorii thriller ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie takim nie do końca romansidłem;) Bliżej mu do słabego erotyku, bo nagle mamy akcję typu: państwo widzą się na przyjęciu i to świetna okazja by Pan tajemniczy pomajstrował co nieco pod sukienką... :/

      Usuń
  3. Mam tę książkę w planach i szkoda, że nie okazała się lepsza. Za jakiś czas pewnie sprawdzę jak ja ją odbiorę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie czytałam thrilleru psychologiczno-architektonicznego, to musi być ciekawa koncepcja...
    Jednak się nie skuszę;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koncepcja świetna, to mógł być świetny thriller... tylko po drodze coś nie wyszło ;)

      Usuń
  5. Czytałam ale czas już zatarł wrażenia po lekturze co chyba nie najlepiej świadczy, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię, ja też pewni szybko o niej zapomnę.

      Usuń
  6. Jestem zaskoczony czytałem wiele dobrego o niej ale jakoś nie mogłem się przełamać. Potwierdziłaś moje obawy...

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko święta, "thriller psychologiczno-architektoniczny"! To dopiero fenomenalnie brzmi! :D Kurczę, liczyłam na taką trochę "klasykę gatunku" czyli klimatyczny thriller może bez szału, ale zdecydowanie na poziomie... Zresztą czytałam sporo pozytywnych opinii. A tu taka klapa... No dobra, pewnie i tak sprawdzę skoro już mam tego ebooka, ale szkoda. No i przykro, że się rozczarowałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki potencjał zmarnować, toć to grzech;) Ale jak widziałam po ocenach na LC, jest bardzo duże grono osób, którzy bardzo wysoko ocenili tę książkę, ciekawe do którego obozu Ty się zaliczysz;)

      Usuń
  8. Może kiedyś, w wolnej chwili sama sprawdzę jak mi się spodoba lub nie?!

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger