marca 29, 2020

"Tu i teraz" Ewa Pirce


Noelle nie potrafi odnaleźć się w życiu. Jej świat rozpadł się w dniu, w którym wszystko, co kochała, zostało jej brutalnie odebrane. Mimo że ma dopiero dwadzieścia pięć lat uważa, że już przegrała. Jedyne ukojenie znajduje w samookaleczaniu, a i to już jej nie wystarcza.
Jednak kiedy myśli, że już nic nigdy nie będzie dobrze, na jej drodze pojawia się on, Charlie.
Charlie dostrzega Noelle. Jako jedyny naprawdę ją widzi. Może dlatego, że sam przeżył podobną historię do tej, która dręczy ją. A może dlatego, że Noelle ma w sobie coś, co bardzo go pociąga.
Dwoje życiowych rozbitków, dwie trudne przeszłości, które być może połączą się w jedną przyszłość, chyba że zło znowu da o sobie znać.
Wodospad może wszystko zmyć i pozwolić zapomnieć o tym, co było. Jednak nie można bez końca stać pod strumieniem wody. Prawda?
Najnowsza książka Ewy Pirce zwróciła moją uwagę samym swoim opisem. Nie będę ukrywała, że lubię książki, które wywołuję w człowieku całą gamę emocji. Dzięki nim przeżywam swoiste katharsis, przejmując się kimś kogo nigdy nie spotkałam w rzeczywistości, a którego los tak bardzo mnie przejął. Opis powieści Ewy Pirce sugerował, że tak właśnie będzie. Niestety, nie do końca w moim przypadku tak było.

Główną bohaterką "Tu i teraz" jest 25-letnia Noelle, którą poznajemy w dramatycznym momencie. Nie wiemy co się stało, ale czujemy, że było to coś strasznego. Charlie to mężczyzna 10 lat starszy od Noelle, człowiek, który również dźwiga na swoich barkach niewyobrażalną tragedię. To on staje się aniołem i wybawicielem dziewczyny. Pierwszą połowę książki czyta się bardzo dobrze. Powolne odkrywanie się jednego, jak i drugiego bohatera czyta się z ciekawością i sporą dozą emocji, które autorka bardzo dobrze nam dawkuje. Tragiczne tajemnice ich życia zbliżają bohaterów do siebie, sprawiają, że czują się sobie bliscy. Charlie, który w miarę uporał się już ze swoją przeszłością postanawia pomóc Noelle uporać się z jej demonami. Jak możecie się domyślać, z tej pomocy zacznie rodzić się coś więcej. Ewa Pirce potrafi stopniować nastrój, potrafi kończyć rozdziały tak, że nie możliwym jest nie zaczynanie kolejnego. Sądzę, a wręcz jestem pewna, że świetnie sprawdziłaby się w thrillerze. Niestety, im dalej brniemy w opowieść tym bardziej mnie ona męczyła. Opisy tragicznych zdarzeń z przeszłości bohaterów nie wzbudzały we mnie większych emocji. Słowa, których używała autorka nie trafiały do mnie. Miałam wrażenie, że są ... mechaniczne, pisane na szybko. Pomysł był świetny, wydarzenia przemyślane, ale sposób pisania nie wzbudzał we mnie praktycznie niczego, żadnych uczuć. Na dodatek nagły zwrot akcji był dla mnie zbyt naciągany.

 UWAGA możliwe spoilery!

Mój największy problem z powieścią Ewy Pirce dotyczył czasu. Od momentu uratowania Noelle do zrodzenia się między nimi uczuć i jej psychicznego pozbierania się wystarczył miesiąc, a nawet nie cały, bo już po 2 tygodniach kobieta nabrała kształtów - chociaż wcześniej praktycznie nic nie jadła, a włosy urosły jej parę cm (s.194). To niestety, nie były jedyne nielogiczności jakie napotkałam. Był moment w książce, w którym Noelle snuje wspomnienie, w którym zastanawia się kim jest Kim, a stronę, czy dwie później, w tym samym wspomnieniu, jak gdyby nigdy nic wspomina Kim jako żonę Charliego i jego dziecko, o którego istnieniu dowiedziała się później (s.98). Takich kwiatków niestety było jeszcze parę. Ukradziony telefon, który znalazł się w szpitalnej szafce, czy fakt, że Noelle znała na pamięć nr telefonu Charliego, do którego nigdy wcześniej nie dzwoniła. Jeżeli czytaliście i możecie obronić te fakty, to bardzo proszę piszcie - może to ja coś źle zrozumiałam, czy nie doczytałam...

Tak jak pisałam w drugim akapicie brakowało mi w opowieści bohaterów emocji. Wydarzenia były smutne, wręcz tragiczne, jednak język ich przekazywania nie wzbudzał we mnie żadnych uczuć. Noelle opowiada o nich jakby relacjonowała obejrzany film. Według mnie autorka nie potrafiła słowem odmalować traumy i emocji bohaterki. Mimo wszystko, gdyby nie nielogiczności fabuły, o których wspominałam, nie mogłabym powiedzieć, że książka była zła. Wydarzenia i rozwiązania fabularne były ciekawe i sprawnie opisane. Autorka nie poszła też szablonem i nie opisywała powstałego związku bohaterów, a postawiła na fabularne trzęsienie ziemi. Niekonwencjonalne poprowadzenie fabuły wprowadziło odrobinę dreszczyku i pokierowało powieść na tory lekkiego thrillera. Książkę czytało się szybko i z ciekawością, chociaż niektóre wyjaśnienia sprawiały, że miałam wrażenie, iż były tylko wydmuszkami. Spodziewaliśmy się czegoś więcej, a otrzymywaliśmy trochę liche rozwiązania. Niemniej, z pewnością nie jest to ostatnia książka Ewy Pirce jaką przeczytałam. Potencjał autorka ma bardzo duży, a ja chętnie będę go na bieżąco odczytywała ;)

Jak widzicie powieść "Tu i teraz" nie skradła mojego serca, nie oznacza to jednak, że Wy nie powinniście po nią sięgać. Sięgajcie, jestem ciekawa Waszego zdania. Z tego, co widziałam książka zbiera same pochwalne opinie, warto więc dać jej szansę :)

55 komentarzy:

  1. Czytałam tylko jedną książkę tej autorki, ale bardzo mi się podobała i chcą kontynuować przygodę z poznawaniem jej twórczości. Ta książka już na mnie czeka. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej autorki ale podobnie jak Ty lubię książki, które wzbudzają emocje :)

    PS Odnośnie Twojego komentarza u mnie na blogu,to musiałaś coś źle zrozumieć Wszystko wyjaśniłam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam nigdy tej autorki. Faktycznie zaskoczyło mnie, ze w książce mogą byc takie niedociągnięcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie niestety też to zaskoczyło, ale nie zauważyłam w recenzjach by inni to zauważyli, więc nie wiem o co chodzi. Może ja coś źle zrozumiałam

      Usuń
  4. Nie znam jeszcze twórczości pani Ewy Pirce, ale nazwisko jest mi znane, także myśle, że to tylko kwestia czasu aż sięgnę po jej książki.
    Ciekawi mnie bardzo obraz pschologiczny Noelle, jak i Charliego. Lubię, kiedy bohaterowie mają za sobą trudną i burzliwą przeszłość. Powolne odkrywanie obydwojga bohaterów kusi i to niezmiernie!
    Pominęłam wątek mogący zawierać spoiler. Mimo że troszkę Cię zawiodła ta pozycja, ja osobiście dam jej szansę : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety dla mnie najciekawsza jest pierwsza polowa książki, właśnie to odkrywanie historii, później idzie juz wszystko po łebkach i najważniejszy jest inny wątek. A tam gdzie zaznczyłam, że spoiler to moim zdaniem zdradzam rzeczy, które raczej nic nie mówią i nie zepusją lektury książki. Chciałam pokazać nieścisłości fabuły musialam więc je wymienić :)

      Usuń
  5. Jak brakuje emocji to niedobrze, ale mimo to zapiszę sobie książkę i sprawdzę, bo opis ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja dam jej szansę, ale jeszcze nie wiem kiedy. Póki co musi cierpliwie czekać na swoją kolej w mojej biblioteczce na czytniku. ;)
    Pozdrawiam. ;***

    P.

    https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. często tak mam, książka ma dobre recenzje, a mnie nie rusza jakoś szczególnie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie ta historia nie ciekawi więc odpuszczę 😉
    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi jak jednak niedopracowana powieść. Bardzo nie lubię takich motywów, gdzie zdrowie psychiczne jednej osoby jest uzależnione od relacji z inną. To bardzo niestabilne i niestety niezalecane przez żadnego specjalistę od tematu. Odpuszczę sobie ten tytuł :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie by to przekonało gdyby autorka pociągnęła temat

      Usuń
  10. Nie czytałam jeszcze tej książki. Szkoda, że nie wywołała pożądanych emocji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na razie jednak odpuszczę sobie ten tytuł, bo obawiam się, że przez niektóre wątki może być dla mnie zbyt ciężki. A skoro nie ciągnie mnie też zresztą szczególnie do owej książki, skupię się na powieściach, które z większym prawdopodobieństwem będą mi odpowiadać. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Skojarzyło mi się z "Małym Życiem", które niedawno czytałam. Wszyscy youtuberzy w swoich vlogach nad nim płakali i obiecywali emocjonalną traumę po lekturze a ja przeczytałam, wzruszyłam ramionami i spytałam "no dobra, ale gdzie te emocje?". Dokładnie tak samo jak tu smutnych wydarzeń było dużo, ale były opisane w tak bezduszny sposób, że nie czułam absolutnie nic. Dlatego zdecydowanie podziękuję za kolejną ksiązkę tego typu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że jesteś moją blogowo-książkową siostrą ;D

      Usuń
  13. Mam tę książkę i również mam zamiar ją przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam jeszcze książek autorki, ale nie jestem przekonana czy ta książka jest dla mnie. Jak mi jednak wpadnie w ręce to chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta autorka mnie ciekawi więc na pewno przeczytam jej inne książki:)

      Usuń
  15. Oj nie to na pewno nie książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Raczej ją sobie odpuszczę, i tak mam zbyt dużo książek do nadrobienia :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Środek recenzji specjalnie ominęłam, skoro napisałaś, że możliwe spojlery :D ja to trochę się bronię przed tą książką. Czytałam jedną powieść tej autorki i powiem szczerze, że zawiodłam się na maksa. Na tyle, że w połowie chyba odrzuciłam książkę, bo nie byłam w stanie czytać. I zabij mnie, ale nawet nie pamiętam tytułu xD
    Zaś ta mnie ciekawi, ale jak przeczytałam resztę Twojej recenzji to obawiam się, że to znów będzie strzał w kolano xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ciekawe, co czytałaś. Szkoda, że nie pamiętasz tytułu:)

      Usuń
  18. Na razie się wstrzymuję, brakuje mi czasu

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że powieść nie sprostała Twoim oczekiwaniom. Ja na razie nie mam jej w planach, ale może kiedyś. Czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
  20. Szkoda ze brakuje mi czasu i mam stos innych książek . Bo opis mnie kusi by po ta książkę sięgnąć .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, opis i pierwsza polowa książki zdecydowanie zachęcają.

      Usuń
  21. Opis wydawał się bardzo zachęcający, ale te niezgodności w fabule trochę mnie odstraszają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co widziałam tylko ja zwróciłam na to uwagę, więc może poza mną nikogo innego tak nie rażą ;)

      Usuń
  22. Myślę, że pomimo tego, że książka ma wady to dałabym jej szansę. Sporo dobrego czytałam o twórczości autorki i jestem ciekawa jej książek. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie mam w planach. Widzialam zapowiedzi i recenzje, ale nic mnie nie zacheca do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ważne, że wyraziłaś swoją szczerą opinię. Nie każdemu musi się ona podobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ci co mnie tu odwiedzają chyba już się przekonali, że co jak co, ale opinie zawsze szczere :)

      Usuń
  25. Ciekawe czy mojej siostrze by się spodobało, u mnie średnio ale ona ma inny gust :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Ostatnio nic nie czytam, brakuje mi czasu :( o tej książce nie słyszałam nawet.

    OdpowiedzUsuń
  27. No tak... Nie ma to jak książka zapowiadająca wielkie emocje, których w lekturze nie znajdujemy niemal wcale. ;)
    Ja osobiście odpuszczę, choć muszę przyznać, że o innej książce autorki (zdaje się "Córce pedofila" czy jakoś tak) czytałam sporo pozytywów, więc w sumie takie problemy w książce trochę dziwią.
    Te historie o rozbitkach, którzy odnajdują wspólnotę w doświadczeniach... Przepraszam, ale w prawdziwym życiu mam wrażenie, że to tak nie działa. A ja lubię jak granice są dosyć wyraźne - albo fantastyka, albo książka, która może nie jest oparta na faktach, ale logiczna i przestrzegająca zasad rzeczywistości, w której się znajduje. A w tej rzeczywistości raczej nie wybieramy z pamięci numeru nieznajomego no chyba, że to historia stalkingu. :P

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu. Będzie mi bardzo miło jeżeli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodasz go do obserwowanych. Zostaw również adres swojego miejsca, z przyjemnością Cię odwiedzę.

Copyright © Femina domi , Blogger